piątek, 19 lutego 2010

Apel

Chłopcy i Dziewczęta, Dziewczęta i Chłopcy!

Pragnę zakomunikować, iż właśnie jestem w trakcie sesji egzaminacyjnej (vel midterm) i żadne nagabywanie mnie, "że blog, że pisać, że lenistwo", przez emaile, smsy, wiadomości na facebooku, wiadomości na gadu-gadu, wiadomości na G-czacie, wiadomości na fb-czacie,...w korze drzew wyryte, palcem na piasku pisane, śniegiem malowane,(no dobra)...nic Wam nie dadzą! 



Niniejszym uprasza się o cierpliwość (nie grożenie mi) i powstrzymanie się od zbędnych komentarzy (przemocy słownej). Uprasza się także o lubienie mnie dalej..:) Poza tym, parafrazując wielokrotnie powtarzane słowa jednego z moich ulubionych (prawie tak dobrych jak ja), bloggerów, (pozdrawiam redakcję http://adlew.blogspot.com ) : to jest MÓJ blog i będę na nim pisała kiedy mi się podoba . o! 


:D


Paaaatrzcie co mam!! :




To jest super-termo-eco-HEC-kubek!!! Jestem nim taaaka podekscytowana, że muszę Wam szybko opowiedzieć o co biega:


  • każdy przyzwoity student HEC ma swój!
  • używa się go na uczelni zamiast plastikowych jednorazowych kubków (ta uczelnia ma bzika na punkcie ekologii:))
  • kawa jest dzięki niemu 0,15 dolca tańsza niż w plastikowym kubku. A pierwsza gratis! (i nie tylko kawa, wszystkie napoje!)
  • jest zamykany wieczkiem i specjalną zatyczką na otworek, z którego się pije, dzięki czemu jest całkowicie szczelny i można go nosić nawet w torebce!:)
  • ma właściwości termostatyczne, dzięki czemu nasza kawunia jest długo ciepła,
  • brak ryzyka, że się coś wyleje/rozleje,
  • jest jedynym naczyniem, w którym możemy wnosić napoje do biblioteki,
  • pojemny i praktyczny np. także do nalewania wody z wodopojów,
  • fajna pamiątka,
  • nie tłucze się :)


Aaaaa, i ma jeszcze jedną cudowną właściwość. Jak tylko zniknie z niego ostatnia kropla stale dolewanej mocci, vanilla noisette lub café du Pérou na blogu pojawi się nowy wpis! Odkupię zaległe winy, utemperuję rozbuchane ambicje i zadowolę wybredne gusta...albo nie nazywam się Halafeszyn.


A na razie...


nara gitara!!!


PS Kanadyjczycy są dziwni! Sikają z otwartymi drzwiami. Chodzą w tshirtach po ulicy "bo taka zima (-10) to nie zima". Leją syrop klonowy na śnieg, wsadzają patyk i mówią, że to lody.








1 komentarz:

  1. Redakcja adlew.blogspot.com też pozdrawia ;) I życzy wielu smacznych lodów (na patyku).

    OdpowiedzUsuń