poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Miszmasz

Dzisiaj po trochu z różnych beczek :)

Nasza wspaniała organizacja, HEChange, opiekująca się studentami z zagranicy przygotowała nam ostatnio kilka atrakcji. Najpierw mieliśmy "International Barbecue" - czyli taką imprezę jak to się ładnie nazywa "networkingową", gdzie zaproszeni byli obecni i przyszli studenci biorący udział w wymianie międzynarodowej. Jako jedyną reprezentantkę z Polski posadzili mnie z aż 5-cioma studentami z HEC, którzy w przyszłym semestrze przylatują studiować w SGH. Sama byłam w szoku, że aż taką popularnością cieszy się wśród Kanadyjczyków kraj gdzieś tam daleko w Rosji..;)

Potem mieliśmy Galę pożegnalną HEChange. Obowiązawał temat przewodni: Hollywood. I wszyscy naprawdę wyglądali gwiazdorsko...















Odśpiewaliśmy piosenkę-niespodziankę, do melodii "Summer of 69" Briana Adamsa (piosenka LipDub'a HEC Montreal)















Były elementy pozowane;)...














...oraz niespodziewane konkursy...
Każdy miał swoje pięć minut! :>
































a co działo się potem... pozostaje już tylko naszą tajemnicą ;>

Organizatorzy spisali się na medal i oprócz Gali przygotowali nam pamiątki podsumowujące cały ten semestr: DVD ze zdjęciami i filmikiem (jedna z części: http://www.youtube.com/watch?v=DbmVZqlOIKE&playnext_from=TL&videos=i6iuJvUJE3M ) oraz album ze zdjęciami wszystkich 139 studentów, gdzie wszyscy mogli się indywidualnie każdemu podpisać, pozdrowić, podziękować, zaprosić do swojego kraju... Moja lista miejsc do odwiedzenia jest już niebezpiecznie długa: Australia, Belgia, Irlandia, Finlandia, Francja, Hiszpania, Meksyk, Szwajcaria...to tylko kilka MUST-GO pozycji na mapie ;-)

A zostając przy tematyce Hollywood... Montreal, ze względu na to, że jest we francuskiej prowincji, ma bardzo bogaty dorobek kulturowy - co często lubią podkreślać sami "Quebecers", aby odróżnić się od pozostałej "zamerykanizowanej" części Kanady. Dlatego też są bardzo aktywni pod kątem wspierania własnych artystów, sztuki, muzyki i kina. I tak się składa, że do tej ostatniej dziedziny przyczynia się nawet moja nauczycielka z HEC, u której robię przedmiot "Umiejętności menedżerskie" po francusku. Przyczynia się bardzo czynnie, ponieważ jest również młodą aktorką i gra główną rolę w tym oto filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=QU5zM54soTQ&playnext_from=TL&videos=zEXSnY7pvN0
(Panie proszę o niezgarszanie się, a Panowie mogą zazdrościć!)
Nie muszę wspominać, że filmik po odkryciu go przez kolegę w tempie bardzo szybkim obiegł wszystkich uczestników zajęć :) A ponieważ Pani prowadząca jest bardzo pozytywną i nowoczesną osóbką chętnie chodziła z nami po wykładach na piwo i przyjmowała wyrazy uznania z entuzjazmem :)))

5 komentarzy:

  1. Pierszy!
    [później przeczytam, tera nie chce mię sie, jeno zamawianke chciałem zrobić, gary pobić]

    OdpowiedzUsuń
  2. Gnoju! Ja się wpisuję dopiero jak przeczytam. Nauczycielka niczego sobie, skoro mogę gratulować, to gratuluję :)

    Lepiej rozwiń ten wątek: "a co działo się potem... pozostaje już tylko naszą tajemnicą ;>" - to może być ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  3. te, redaktor! już Ty mi nie doradzaj!...sama wiem co mam pisać. Jak nie napisałam to znaczy, że what happens in Montreal...stays in Montreal ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwietrzyłem po prostu newsa. Zachęcam mimo wszystko :) Ja wiem, że to Twój blog i piszesz co chcesz, no ale głos ludu!!

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi Kinga zdradziecko wysłała na maila, co się potem dziao i powiem Ci Adrianie... nie chcialbyś tego widzieć o_0.
    [nadal nie czytałem, nie wiem o czym mówicie, ale robi się pikantnie, więc zbiorę się, w końcu się zbiorę!]

    OdpowiedzUsuń